Polska odwraca oczy, Justyna Kopińska





W ostatnim czasie staram się wychodzić z książkowej strefy komfortu. Zazwyczaj czytałam fantastykę, później poszerzyłam swoje horyzonty o kryminały i przełamałam niechęć do literatury romantycznej. Skuszona wieloma pochlebnymi recenzjami w blogosferze postanowiłam pokusić się o reportaże i myślę, że Polska odwraca oczy była najlepszym możliwym wyborem, by rozpocząć z nimi swoją przygodę.


Polska odwraca oczy to seria reportaży o istotnych sprawach dziejących się na przestrzeni ostatnich lat. Porusza tematy drastyczne i rzuca nowe światło na ich faktyczny przebieg. Bardzo trudno jest mi pisać o zawartości książki ponieważ jeszcze do tej pory jestem w mocnym szoku. Niekiedy po kilka razy wracałam na początek rozdziału, raz jeszcze zaczynając lekturę, bo zwyczajnie byłam wybita z równowagi i nie mogłam uwierzyć w to, co właśnie zobaczyłam. A jest co zobaczyć ze względu na to, że Justyna Kopińska odkrywa prawdę w brutalny sposób, nie przebierając w środkach. Pokazuje ludzi takimi, jakimi są naprawdę i to od tej mrocznej, bardzo trudnej do zaakceptowania strony. Znajdziemy tutaj fakty dotyczące obecnego życia Trynkiewicza i zagłębimy się w jego osobowość oraz powody dawnych zbrodni. Pojawia się również wątek tajemniczego samobójstwa pani Moniki Zbrojewskiej, jak i zostaną odkryte wszystkie karty mrocznej strony sądownictwa, policji a nawet polityki. Całość wygląda jak niezłe akta kryminalne, a sama autorka przyznaje się, że zawsze chciała zostać policjantką śledczą, co jest niesamowicie widoczne na łamach tego dzieła. Widać tu jak na dłoni walkę z obecnym systemem poprzez słowo pisane i przyznać muszę, że jest to bitwa zdecydowanie wygrana, gdyż w końcu ktoś głośno powiedział, że dzieje się źle i co się dokładnie dzieje, bez przebierania w zbędnych uprzejmościach, na które zresztą ci oprawcy nie zasługują.

Mimo wszystko czuję niesamowitą bezsilność po przeczytaniu tych kilkuset stron. Przebrnęłam przez nie niewiarygodnie szybko, nawet nie wiem kiedy zleciało mi te kilka godzin i czuję w środku pustkę. Myślę, że dokładnie to autorka chciała osiągnąć - zasiać ziarno niepewności i pokazać, że to, co dzieje się u nas w kraju przechodzi wszelkie wyobrażenie. Nie wiem, czy nie będzie to dziwne, ale jest mi zarazem dobrze i źle, bo czuję się winna z powodu tej wewnętrznej satysfakcji nabytej w wyniku odkrycia choć rąbka prawdy o ludziach, o naszym społeczeństwie. Polecam tę książkę zdecydowanie każdemu, ponieważ jest to kawał solidnie wykonanej roboty, przedstawionej w bardzo przystępny, miły do czytania sposób jak na tematy tak bardzo trudne do poruszania.

1 komentarz:

  1. Reportaże to nie moje klimaty, ale jak kiedyś będę chciała po jakiś sięgnąć, to spróbuję przeczytać tę :D

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 moja booktopia , Blogger