Confess, Colleen Hoover
Colleen Hoover była zawsze jedną z tych autorek, po których książki miałam ochotę sięgnąć, ale jakoś nigdy nie było ku temu okazji. Premiera Confess była więc momentem idealnym, by móc przekonać się, czy tak często zachwalane przez czytelników tytuły faktycznie są czymś, przy czym warto poświęcić te kilka godzin na lekturę. Tak, jak wspominałam już wcześniej, przy okazji wpisu o majowych premierach, przy wyborze właśnie tej książki jako pierwszej, zadecydował ciekawie opisany wątek na odwrocie okładki wskazujący, że treść jest głęboka i zawiera w sobie więcej, niż przeciętna literatura romantyczna. Czy było tak w rzeczywistości?
Confess opowiada o życiu dwójki ludzi, na pierwszy rzut oka w ogóle ze sobą nie powiązanych. Auburn Reed poznajemy w momencie trudnej sytuacji życiowej zmuszającej bohaterkę do poszukiwania kolejnej pracy, która pozwoli jej na zdobycie tak bardzo niezbędnych dodatkowych pieniędzy. Zupełnie przypadkiem mija dom obklejony różnorakimi karteczkami zawierającymi bądź co bądź intymne wyznania anonimowych ludzi, jednak nie tylko to zwraca jej uwagę. Na drzwiach domostwa wisi ogłoszenie o pracę i w ten sposób poznaje Owena - drugiego, równoległego bohatera. Owen Gentry okazuje się być malarzem przelewającym wstydliwe wyznania ludzi na piękne i pełne pasji obrazy. W ten właśnie sposób ich losy splatają się, a późniejsze następstwa tego osobliwego spotkania mają niespodziewane, odmienne dla każdego z nich konsekwencje.
Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak trudne było dla mnie skoncentrowanie fabuły książki w kilku krótkich zdaniach, ponieważ jest wielowarstwowa i mnogość poruszanych w niej kwestii potrafi przyprawić o zawrót głowy. Trudno mi ją nawet nazwać literaturą romantyczną, gdyż mimo częstego pojawienia się tego wątku, miewa jednak elementy charakterystyczne dla literatury obyczajowej. W Confess żadna problematyka nie jest dominująca, wszystko zdaje się składać w jedną spójną całość, poruszając w sposób niesamowicie naturalny i nie wymuszony wiele aspektów ludzkiego życia, takich jak problemy rodzinne, bezsilność wobec choroby, czy szukanie pewności siebie. Colleen Hoover balansuje na linii dobrego smaku niczym perfekcyjna akrobatka, nie przeginając ani nie przesładzając w absolutnie żaden sposób, co tylko wzmaga realizm opisanej historii. Przyznam, że ciężko dobrać mi słowa, które oddałyby co czułam czytając te niespełna 300 stron. Można by powiedzieć, że jej przesłanie "dorasta" wraz z czytelnikiem. Zawarte w książce wyznania, które podobno są prawdziwe, poruszyły mnie do głębi, czasem szokowały i wręcz skłaniały do życiowej refleksji. Confess jest jedynym tytułem, przy którym zastanawiałam się, jak będę go odbierać w dalekiej przyszłości, kiedy nabiorę nowych doświadczeń, kiedy być może stanę przed wyborami, przed problematyką poruszaną na karteczkach i czuję, że będę się z nim witać jak ze starym przyjacielem opowiadając sobie wzajemnie jak bardzo życie zmieniło sposób, w jaki wzajemnie siebie postrzegamy.
W mojej głowie roi się jeszcze milion zdań, którymi chciałabym dopełnić ten tekst, jednak znając siebie i tak nie byłabym usatysfakcjonowana wynikiem końcowym. Nie wiem jaki był poziom poprzednich dzieł autorki, jednak jeżeli jest choć trochę zbliżony do tego, czego doświadczyłam w tym przypadku, to mogę spać spokojnie. Jedyną wadą, jaką miałam okazję zauważyć było tylko słabo wykonane tłumaczenie, które w kilku momentach odbierało przyjemność z czytania, ponieważ postaci miały czasem zbyt mechaniczne i pozbawione emocji wypowiedzi. Mimo to, zdecydowanie polecam tę książkę każdemu, kto lubi historie niebanalne i bez z góry znanego zakończenia, ponieważ Confess zaskakuje i to w najmniej spodziewanych momentach.
Przez ten fragment o tłumaczeniu zaczynam się skłaniać do przeczytania tej książki w oryginale.
OdpowiedzUsuńJeśli podoba ci się ta książka Hoover, to pewnie i spodoba ci się reszta jej twórczości, więc nie musisz się obawiać. Ona chyba pisze ogólnie na jednym poziomie. Ale nie wiem jeszcze jak wypada Confess na tle reszty xd
Zostaję u ciebie na dłużej bo mi się podoba :D
Pozdrawiam
To Read Or Not To Read