Żniwiarz. Pusta Noc, Paulina Hendel




Kocham naszą rodzimą fantastykę, bo ilekroć sięgam po jakiś tytuł z tego gatunku, to mam do czynienia z oryginalnymi pomysłami, przeplatanymi naprawdę wartką akcją. Ciężko mi z tego powodu zrozumieć, dlaczego tak wiele osób podchodzi do naszych autorów tak sceptycznie, woląc sięgać po dzieła zagranicznych pisarzy. Przecież mamy Kossakowską, Gołkowskiego, czy nawet właśnie samą Paulinę Hendel, na których książki warto zwrócić uwagę, bo wręcz rozkładają na łopatki swoją pomysłowością. Żniwiarz jest nową serią, oddzielającą grubą krechą dotychczasowy dorobek pisarki. Postapokaliptyczne kreacje zostały zastąpione przez świeżą formę w postaci młodzieżowego fantasy i to mocno zakorzenionego w polskim folklorze, dzięki czemu Pusta Noc pełna jest unikatowego klimatu, którego na krajowej scenie ewidentnie brakowało.

Magda Wojna wiedzie z pozoru zupełnie normalne życie - spędza sporo czasu w gronie rodziny i pomaga mamie w prowadzeniu księgarni. Po wsi krążą jednak pogłoski, że cała rodzina Wojnów jest mimo wszystko jakaś dziwna i podejrzana, a Magdzie lepiej nie wchodzić w drogę. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że to wyssane z palca plotki, ale prawda jest zgoła inna. Kiedy nadchodzi noc, dziewczyna wraz ze swym wujem Feliksem ściga upiory, które dla zdecydowanej większości ludzi są przestarzałym zabobonem. Jak się jednak okazuje, wszystkie mary z czasów pogańskich jak najbardziej istnieją, a między nimi i bezbronnymi ludźmi stoją żniwiarze - osoby, których dusze po śmierci nie odchodzą w zaświaty, tylko w ramach pokuty migrują do innych ciał, by następnie trudnić się w ryzykownych łowach na nadnaturalne stworzenia. Można by nawet uznać, że w tej "zwykłej" codzienności owej osobliwej dwójki nic nie odbiegało od normy, do czasu, aż z dnia na dzień okolicę zaczęła zalewać niecodzienna fala potępionych, a pozostali żniwiarze zaczęli znikać jeden po drugim. Magda i Feliks pod wpływem tych wydarzeń postanawiają znaleźć winowajcę. Czy jednak są dostatecznie gotowi na to, by się z nim zmierzyć?

Muszę przyznać, że choć w ostatnim czasie coraz więcej na naszym rynku wydawniczym książek o takiej tematyce, a sama nisza zdaje się w końcu powoli wypełniać, to Paulina Hendel stworzyła serię, która w pewien sposób wyróżnia się na tle pozostałych. Z jednej strony widać podobieństwa do Wiedźmina czy Szeptuchy, z drugiej jednak oprawa w postaci niebanalnej koncepcji na stworzenie ciekawego profilu żniwiarzy i umiejscowienia go w bardzo prostej formie przekazu jest już zabiegiem zupełnie odróżniającym go od wspomnianych tytułów. W Pustej Nocy autorka zawarła ogromną liczbę potyczek ze słowiańskimi bytami, siląc się na taką różnorodność, że trudno o nudę. Pod względem konstrukcji również nie mam niczego do zarzucenia, ponieważ akcja jest dobrze rozłożona, a napięcie dawkowane jest stopniowo. Nie nazwałabym jednak tej pozycji specjalnie ambitną, bowiem jest to opowieść zdecydowanie prosta i przedstawiająca wartości czysto rozrywkowe. Nie jest to oczywiście wadą, w szczególności dla tych, którzy od samego początku są świadomi tego, po co sięgają.

Bohaterowie to kolejny atut tej książki. Prości, swojscy, z dobitnie zarysowanymi charakterami i brakiem jakichkolwiek wewnętrznych rozterek. Ot, mamy do czynienia z typowym przykładem sielskich wyobrażeń o życiu ludzi ze wsi. Trudno mi określić, czy w ogóle trafiłam na kogoś, kogo jakoś specjalnie bym nie polubiła, bowiem nawet antagoniści dawali mi powody, dla których można by darzyć ich sympatią. Cieszy również fakt, że choć faktycznie pojawia się wątek romantyczny, to ciężko o nazwanie go gorącym przeżyciem opisanym na kartkach. Jest to bardziej kwitnąca, stabilna przyjaźń, nie wywołująca w czytelniku uczucia zażenowania.

Przyjemnie tak od czasu do czasu poczytać coś niezobowiązującego. Szczególnie, gdy człowiek wróci zmęczony po pracy i jedyne o czym marzy, to miękkie łóżko i gorąca herbata. To właśnie na takie wieczory Pusta Noc jest pozycją idealną i polecam ją każdej osobie szukającej lekkiej przygody, chroniącej przed jesienną chandrą.

5 komentarzy:

  1. Fajnie napisana recenzja, mnie przekonałaś do lektury.
    Pozdrawiam i będę obserwować.
    zapraszam do siebie KLIK

    OdpowiedzUsuń
  2. Cały czas czeka na mnie na półce, ale czytam naprawdę przeróżne recenzje, więc nie wiem czego się spodziewać. Mam tylko nadzieję, że mi się spodoba. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super recenzja! Trochę obawiałam się po to sięgnąć ale może przekonam się do kupna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też czuję się przekonana, by zdecydowanie sięgnąć po tą książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejna recenzja, która przedstawia tę książkę w bardzo dobrym świetle, co tylko jeszcze bardziej zachęca mnie do sięgnięcia po nią :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 moja booktopia , Blogger